Wiedźmin 1x8. Coś więcej
Odcinek zaczyna się od tego, że Geralt przeszukuje komnatę Calanthe, a potem idzie do lasu. Tam spotyka najszlachetniejszego i najgłupszego wieśniaka w historii wieśniaków. Szlachetność przejawia się w chęci pogrzebania zabitych uchodźców z Cintry, a głupota w niesłuchaniu się Geralta, żeby jak najszybciej stamtąd uciekał. Ten oczywiście nie słucha i dalej robi swoje, co skutkuje nagłym, acz spodziewanym atakiem jakichś potworów, który nadchodzi spod ziemi. I już, już mają wciągnąć chłopa pod ziemię, zapewne w celu konsumpcji, kiedy Geralt nadchodzi z pomocą i ubija maszkarony. Wieśniak w przypływie wdzięczności oferuje wiedźminowi pomoc, ale zważywszy na to, jak "walczył" chwilę wcześniej, to nic dziwnego, że Geralt odrzuca propozycję.